czwartek, 22 października 2009

Nowy początek

Tym razem wpisu dokonuję ja - facet od którego zaczęła się ta historia.

Po dłuuugich oczekiwaniach,tydzień temu wreszcie otrzymałem wizę wjazdową i oto od 4 dni jestem w Emiratach.

Oczywiście od razu ruszyłem do pracy i równolegle staram się załatwić rozmaite sprawy organizacyjne. Na początku muszę uzyskać tzw "residence" czyli pozwolenie na stały pobyt i pracę w ZEA. Mój pracodawca bardzo mi pomaga, ale jest to duża firma prowadząca równolegle sprawy wizowe wielu osób. Muszę się więc stale dopominać o załatwianie kolejnych etapów.

Aktualnie czekam na potwierdzenie z policji, że moje odciski palców nie należą do jakiegoś poszukiwanego kryminalisty. Mając to potwierdzenie chyba zamieszkam w Dziale Personalnym, żeby wystawili mi szybko ostateczny dokument. Zaraz, nie - wtedy oni najpierw wyślą mój paszport do kolejnego Urzędu, żeby tam wstemplowali mi wizę, a dopiero potem zakład pracy wystawi mi kolejny dokument, dzięki któremu nabędę nieco praw obywatelskich.

Biurokrację to oni mają tu niezgorszą.

Na razie szukam mieszkania. Nie jest to proste. Owszem wybór pozornie jest duży, ale trzeba bardzo uważać na diabła (tego schowanego w szczegółach). Generalnie jest tu ogólnokrajowy problem z energią elektryczną. Podobno obecnie w samym Ras Al Khaimach jest ponad 250 domów (bloków - nie jestem pewien) zbudowanych i gotowych do wynajęcia, ale pozbawionych zasilania w energię elektryczną. Stosuje się lokalne generatory, ale nie jest to rozwiązanie ani tanie ani pewne - częste przerwy w dostawie prądu gwarantowane. I wysokie rachunki za prąd również. Żeby mieć pojęcie - prąd dla sporego mieszkania (przestronne M5) kosztuje tu tyle, co prąd + gaz w zimie dla porównywalnego lub nawet większego domu (nie mieszkania) w Polsce. W przypadku prądu z generatora lokalnego + 50% !

Oczywiście większość prądu idzie do klimatyzacji. A dziś, 22 października, w dzień było grubo ponad 30 st. i nawet teraz (piszę około 22) na zewnątrz jest nadal jakieś 26-27 st.
Jutro mam wolne (tutejszy weekend to piątek i sobota). Rozejrzę się trochę po mieście, a potem postaram się coś nowego napisać.
Dobranoc.

1 komentarz:

  1. Radek, łosiu jeden... Odezwij się do starych druhów z Dyrekcji Cyrku w Budowie. Jakiś adres emailowy, może konto na GG sobie załóż, albo co? Pozdrawiam.
    Marcin. Już tylko 1/2 cyrku w budowie :(

    OdpowiedzUsuń